środa, 11 września 2013

Estúpido!

Od kilku dni próbowałem się umówić i odważyć się o tym pogadać ? Ale o czym? Czy coś mu jest? Wyjeżdża? Chce się pożegnać? Czy może po prostu wstydził się w końcu mi powiedzieć, że coś do mnie czuje. Tak, to pewnie o to chodzi. Rozmyślałam w ciszy wpatrując się w wodę w fontannie.

- Hallo! Monika! Słuchasz mnie?

Zerwałam się od razu i spojrzałam na dłoń Damiana, którą wymachiwał przed moją twarzą. Zerknęłam na niego i uśmiechnęłam się.
- Tak tak słucham. To mów szybko o co chodzi, bo tak bardzo mnie to ciekawi.- odparłam i z uśmiechem na ustach czekałam, aż wypowie te słowa.. zostaniesz moją dziewczyną?

Minęła dłuższa chwila gdzie nikt z nas w ogóle się nie odzywał. Zdziwiłam się. Tak strasznie się wstydził tego? Jednak w końcu zabrał głos.

- Monika, słuchaj. Jako moja dobra znajoma a może i nawet przyjaciółka, myślę, że mogę Ci to powiedzieć.
- Oj, ale do rzeczy, bo przesiedzimy tak cały dzień a ja dalej nie będę wiedzieć o co chodzi.- odpowiedziałam czekając niecierpliwie nadal.
- Mam problem. Z dziewczyną.- odparł trochę ciszej niż dotychczas mówił i zerknął na mnie.
- Z dziewczyną ?! Ty masz..- wyskoczyłam do niego od razu z głośnym tonem głosu i zakrztuszając się cukierkiem który miałam w buzi. Damian uderzył mnie "lekko" w plecy a cukierek tak daleko leciał, że aż wpadł do fontanny. To wydawało się śmieszne, ale mi nie było wtedy do śmiechu.
- Tzn nie mam, chce poprosić ją najpierw o to by ze mną była, ale nie wiem jak to zrobić. - odpowiedział z uśmiechem na ustach wpatrując się we mnie. - Pomożesz?

O matko.. Jak ja mam Ci pomóc? Mam Cie pchnąć szybciej w ramiona innej lali? Nie chciałam, ale chyba musiałam. Chyba, bo przecież mogłam odmówić, albo powiedzieć co do niego czuje.
Nie odzywałam się przez dłuższą chwilę. Wytarłam w ukryciu policzek z łez i skłamałam, że nie odzywam się dlatego, bo rozmyślam nad planem swatania.. Ta.. Na pewno. Chyba nad planem jak wydrapać tej babie oczy.

Uspokoiłam się trochę i spojrzałam na niego.
- Jak ma na imię?
- Karolina. Jest na prawdę wspaniała.. Taka kochana, piękna, delikatna, spokojna wręcz idealna. Nie znam takiej innej. Długie, gęste, ciemne blond włosy i te oczy. Zjawiskowa dziewczyna..- wymieniał dalej jej zalety a ja wpatrywałam się w fontannę wyobrażając sobie ją. Chyba skądś ją znałam.

Czułam się tak jakby ktoś dał mi w twarz. To było straszne. Chciałam wracać już do domu i położyć się pod kołdrą i zasnąć. Jednak musiałam mu coś "doradzić".

- Wiesz co? Skoro jest taka idealna to powiedz jej to wszystko co mówiłeś przed chwilą i zapytaj jej czy z Tobą będzie.- wstałam i spojrzałam na niego.-Na pewno się zgodzi w końcu Ty też nie jesteś niczego sobie. Wysoki, ciemne oczy, ciemna karnacja i czarne włosy. Idealnie do siebie będziecie pasować.- odpowiedziałam głośnym tonem głosu, aż inni spojrzeli na mnie.
- Ale coś się stało? Monika. Nie unoś się tak.- zapytał a ja już miałam krzyknąć: Nie no skąd, jest wręcz cudowanie. Czekam na wasz ślub i zaproszenie.

Jednak powstrzymałam się. Powiedziałam, że źle się czuje i musze wracać. Odwróciłam się i bez pożegnania szybkim tempem poszłam w stronę przystanku.

"Oby jechał jakiś autobus, nie chce mi się tu koczować nie wiadomo ile." Pomyślałam i dotarłam na przystanek. Po upływie 5 min podjechał autobus, wsiadłam i przez cała drogę do domu wpatrywałam się w szybę ze łzami w oczach.

Nie wiedziałam kiedy dotarłam pod same drzwi domu. Całą drogę byłam taka zamyślona. Weszłam do środka i po cichu, by nikt nie słyszał udałam się na górę do swojego pokoju. Ściągnęłam buty, usiadłam na łóżku i wyciągnęłam telefon z torebki. No prosze 6 nieodebranych połączeń od Damiana. No i po co dzwonisz? Problem z Karoliną? Czy też chciałeś się już pochwalić?
Wyłączyłam telefon i odłożyłam go na szafkę.

Cały czas w moim pokoju grało radio. Akurat teraz idealnie trafili z piosenką..
Gdy tak wsłuchiwałam się w nią moje policzki tonęły we łzach a sukienka robiła się miejscami coraz bardziej mokra od nich. Co za beznadziejny dzień. Pokręciłam głową i idealnie na refren upadłam na poduszkę, schowałam w nią twarz i utonęłam we własnych łzach. Byłam tak bardzo zmęczona płaczem, że aż zasnęłam po kilku minutach.


                                                -Damian-

Nie wiem co się dziś działo z Moniką. Na początku była taka miła, uśmiechnięta od ucha do ucha jak zawsze a potem jakby jej ktoś na stope stanął. Ale zapewne jej przejdzie. Musi, bo kto mi pomoże w zdobyciu Karoliny. Uśmiechnąłem się sam do siebie i wziąłem telefon do ręki. Zadzownie do Moniki czy moge już zapytać Karolinę o to.
Wybrałem jej numer i dzwoniłem, dzwoniłem i dzwoniłem a ona nie odbierała.. Hm dziwne. Pewnie już śpi skoro źle się czuła.
No nic jutro w szkole z nią porozmawiam o tym. Pokaże jej Karolinę. Na pewno będzie ciekawa jak wyglądała itd. A teraz czas iść spać.
Przebrałem się, umyłem i wszedłem pod kołdre. Cały czas rozmyślałem o niej. Jednak potem odwróciłem się na brzuch i od razu zasnąłem.

3 komentarze:

  1. Coraz dłuższe te rozdziały i fajnie ^ Ale ta piosenka mnie zdołowała,ech... Typowy facet.. Ale zaś Monika mogłaby mu powiedzieć co do niego czuje i może on też by sobie uświadomił,że coś do niej czuje, hm.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Boooże, co za kretyn niedomyślny z tego Damiana.
    Ale czemu Monika nic mu nie powiedziała ?
    eeehh.. :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Z Damiana totalny idiota.. z klapkami na oczach.. Co do Moniki to mogłs mu to wykrzyczeć, byłoby jej lżej. A tą piosenkę kocham! <3 Dobra, nadrabiam dalej ;*

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy