poniedziałek, 9 września 2013

Prolog

Jaki pechowy dzień.. Rano spóźniłam się do szkoły, źle napisałam sprawdzian z matematyki. Na trening też się spóźniłam, oczywiście kara od trenera musiała być.. Musiałam zrobić dodatkowe 10 kółek.
Gdy wykonałam kare za spóźnienie dołączyłam do reszty koleżanek z drużyny. Po ćwiczeniach w parach przeszłyśmy do ataku. Za którymś razem gdy lądowałam po wykonanym zadaniu na parkiet teraz źle postawiłam stopę na parkiecie i zwichnęłam kostkę.
Upadłam i od razy zwijałam się z bólu z grymasem na twarzy. Od razu obok mnie pojawił się trener, koleżanki i oczywiście lekarz drużyny. Usztywnili stopę i stwierdzili jednogłośnie.
- No tak to zwichnięcie.- odrzekł lekarz a ja od razy schowałam twarz w dłoniach. No nie.. Akurat teraz? Gdy za tydzień turniej. Już wtedy wiedziałam, że czeka mnie mini urlop.


PS: Wiem, że krótko, ale czekam na napływ weny :))

1 komentarz:

  1. Oj Monia Monia :)) Jak na prolog to może być :) Mam nadzieję, że następnym razem się poprawisz i będzie dłużej :) ;*
    Weny !

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy