niedziela, 6 października 2013

Coś ruszyło.

Cały ten czas od ostatniego zajścia z Damianem i Mateuszem w ogóle nie wiedziałam co mam ze sobą począć. Unikałam jednego i drugiego. W szkole udawałam, że nie znam Mateusza. Wiem, że to było podłe z mojej strony i przykre dla niego, ale na prawde nie wiedziałam co mam robić. Wolałam z nim nie rozmawiać, bo na pewno zapytał by o to co postanowiłam. Tak samo było z Damianem. Też z nim w ogóle nie rozmawiałam. Unikałam. Bałam się podjąć jakąkolwiek decyzje. Wiem, że jakbym wybrała Damiana zraniła bym Mateusza a jakbym wybrała jego to kosza dostał by Damian. A na prawde nie wiedziałam, którego wole. Obaj byli mi bardzo bliscy. Obaj starali się o mnie.

Gdy wybrałam się na trening postanowiłam, że jeśli wygram sparing z drużyną wybiore Mateusza a jeśli przegram to Damiana. Już w połowie meczu gdzie przegrywaliśmy już 0:2 zrezygnowałam z tego pomysłu. Nie wiem czemu. Ale po tym wyglądało to tak jakbym to jednak chciała Mateusza.

Czas uciekał, dzień za dniem znikał a ja nadal nic nie postanowiłam. Damian powoli dawał sobie spokój.. Czyli co? Nie zależy mu? Pewnie nie. Skoro tak szybko odpuszcza. Mateusz wręcz przeciwnie. Co chwile dzwonił, pisał. Nawet był u mnie, ale powiedziałam mamie by mu przekazała, że mnie nie ma. Na prawde mu zależy czy tylko jest mną zauroczony? W końcu jest młodszy ode mnie.

Ok. Postanowiła. Szybciej napisałam do niego sms-a abyśmy spotkali się w parku koło fontanny. Lubiłam to miejsce. Miałam do niego sentyment. Ubrałam się ładnie, uczesałam, pomalowałam i wyszłam z domu. Po kwadransie byłam już na miejscu. Nie było go jeszcze. Czekałam, czekałam i czekałam. Aż przyszedł w końcu. Chyba domyślał się, że chce z nim porozmawiać, bo coś postanowiłam. W końcu.

- Cześć. - uśmiechnęłam się i wstałam podchodząc bliżej Mateusza. On musnął mój policzek i uśmiechnął się delikatnie w moją stronę.
- Witaj. Chciałaś ze mną porozmawiać. W takim razie słucham Cię. O co chodzi? Stało się coś?

Chyba był zły, albo czuł, że mam złe wiadomości.
- Chciałam porozmawiać o tamtym zajściu ostatnio. Wiem, że dużo czasu minęło, ale na prawde nie wiedziałam co mam robić. Ale postanowiłam. Więc jeśli to jeszcze możliwe to moge zostać Twoją dziewczyną ? - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się czekając na jego reakcje. Długo się nie odzywał. Troche się bałam. Ale wstał i położył dłonie na moich policzkach i pocałował czule moje usta tak jak potrafił. Uwielbiałam to uczucie.
- No w końcu się zdecydowałaś. - uśmiechnął się i musnął moje usta jeszcze i przytulił mocno mnie do swojego ciała. Czułam się bezpieczniej przy nim niż przy Damianie. Mimo iż nie znalazłam go tak długo jak D. ale mimo wszystko czułam coś więcej do mojego już hokeisty.
Usiadłam na jego kolanach a on objął mnie swoimi ramionami i wtulił w swoje ciało. Przesiedzieliśmy tak dłuższą chwile. Ale musiałam zbierać się już do domu.
- Będę szła. Późno już a musze wstać rano na trening. - zerknął na niego i musnęłam jego usta. Wstałam i złapałam za jego dłoń.
- Odprowadze Cie. 

Wstał z ławki i poszliśmy w strone mojego domu trzymając się za ręce. W końcu wyglądaliśmy jak prawdziwa para. Bałam się tylko jak zareaguje na tą wiadomość Damian. I to zapewne nie będzie chodzić mu o to, że zabrał mu mnie tylko to, że przegrał z Mateuszem. Eh. Mam nadzieje, że nic mu nie zrobi, bo nie chce mieć problemów później.


PS: Wiem wiem krótki, ale nie miałam weny.

Obserwatorzy