niedziela, 22 września 2013

Nadeszła burza.

Coraz częściej spotykałam się z Mateuszem. Zaczęłam powoli zapominać o Damianie. Mateusz zajmował mój cały wolny czas. Szkoła, treningi, nauka, Mateusz. Mój plan na każdy dzień.
Pewnego wieczoru siedziałam sama w swoim pokoju. Nagle dostałam wiadomość. Wzięłam telefon do ręki i odczytałam sms-a:
- Mateusz:
        Cześć śliczna ;* Dziś o 20 czekam na Ciebie pod Twoim domem. Ubierz się ładnie. Sprzeciwów nie               przyjmuje. 

No ładnie. Muszę iść. A tak strasznie nie mam dziś ochoty nigdzie się ruszać. Dopadł mnie porządny leń. Chyba zbliża się do mnie jesienna chandra. 
Zwlekłam się z łóżka po dobrych kilkunastu minutach. Otworzyłam szafe i oczywiście od razu przyszło mi na myśl: Nie mam się w co ubrać!
Wyciągnęłam wszystkie sukienki, spódnice, bluzki i próbowałam coś do siebie dobrać. Wykombinować jakiś ciekawy strój. Między czas pomalowałam się delikatnie i w końcu wybrałam w miarę ciekawy strój i ubrałam się. Założyłam buty i wzięłam torebkę pakując do niej kilka potrzebnych rzeczy. 
Zeszłam na dół, sprawdziłam czy wszystko mam i wyszłam z domu. Mateusz czekał punktualnie przed moim domem. Ceniłam sobie takie sprawy. Podeszłam do niego i musnęłam jego policzek.
- Dobry wieczór przystojniaku. - powiedziałam uśmiechając się wesoło. Wyglądał na prawdę nieźle. Bardzo podobał mi się jego styl.
- A witam. - ucałował moje usta delikatnie po czym lekko się zarumieniłam. - Ślicznie wyglądasz.
- Dziękuje bardzo. Gdzie idziemy ?
- Do klubu. A do jakiego to nie powiem. Niespodzianka, która na pewno Ci się spodoba.

No ba, innej opcji nie mogło być. Wszystko podoba mi się co zaproponuje Mateusz.
Kilkanaście minut zajęło nam dotarcie do klubu. Weszliśmy do środka, Mateusz kupił bilety i podeszliśmy do jednej z loży gdzie siedziało kilku naszych znajomych. Przywitaliśmy się z nimi i usiedliśmy obok nich.  Znajomi chyba domyślali się, że mnie i Mateusza coś łączy. No i nich się domyślają. Szczerze ? Nie obchodziło mnie zdanie innych. A czy między mną a Mateo coś było hm może tak, może nie. Zobaczymy. Nic na siłe. Bardzo jest mi bliski a czy to coś więcej? Nie wiem.

Posiedzieliśmy z Nimi, porozmawialiśmy a Mateusz zaproponował bym z nim zatańczyła. Wstałam i podeszłam do niej. Akurat wpadliśmy na wolną piosenkę. Nie przepadam za takimi podczas tańca, ale przecież nie powiem mu: Ej, słuchaj. Przeczekajmy.

Objełam rękoma jego szyje a Mateusz położył dłonie na moich biodrach.
Ok. Było sztywno. Pomimo iż tyle czasu spędzaliśmy razem. A piosenka jak zaczeła się powolna takie same było kolejne. Musiałam coś zrobić, bo byśmy tak zaspali. Podeszłam bliżej niego i przytuliłam się w jego ciało. Chyba w końcu nasz wstyd uciekł. Taniec nie wyglądał jak w kadr w zacinającym się filmie.

No i w klubie oczywiście pojawił się i też Damian z Karoliną. Dwno go nie widziałam. Zachowałam spokój. Tańczyłam nadal z Mateuszem wtulając się w niego. Jednak kątem oka widziałam, że Damian co chwile spogląda na Nas. Wyglądał jakby mu coś nie pasowało.
Nigdy bym się jednak nie spodziewała tego jak zachowania.
Tańczyłam sobie spokojnie z Mateo. Gdy sam objął dłońmi moje policzki i pocałował czule moje usta. Odwzajemniłam jego słodki pocałunek równie czule. Miłą chwilę przerwał zdenerwowany Damian. Złapał mnie za ręke i odciągnął gwłatownie od Mateusza. Nie wiem kiedy się to stało, ale Mateusz w kilka sekund znalazł się na podłodze z rozwalonym nosem. Tak. Damian przywalił Mateuszowi w twarz najmocniej jak tylko potrafił!
- Zwaiowałeś idioto ?! Co mu zrobiłeś ?! Mogłeś złamać mu nos ! - krzyknełam głośno i kucnełam przy Mateuszu. Na szczęscie nie zbierał się od razu do ataku. Jeden musiał być mądrzejszy. - Tak bardzo Cię przepraszam za niego. Nie wiem co w niego wstąpiło.

Pomogłam mu wstać i usiedliśmy przy stoliku. Damian chyba chciał ze mna pogadać, ale ja go nie chciałam widzieć na oczy. Jak śmiał ?! O co mu chodziło ?! Przecież ma Karoline. Widziałam, że ona chyba była zażenowana jego zachowaniem i szybko uciekła z klubu. Było jej na pewno wstyd.
Opatrzyłam z koleżanką Mateusza i postanowiliśmy wrócić oboje już do domu. Teraz to ja chciałam go odprowadzić. Bałam się zostawiać go samego, by coś mu się nie stało. Damian to zawsze musi zepsuć miły wieczór.


                                                       - D&K -

Nie wiem co mi przyszło do głowy. Ale teraz nie ważne, musiałem szybko znaleźć Karoline. Na szczęście dorwałem ją na przystanku.
- Czego na mnie nie poczekałaś ?
- Czy Ty się dobrze czujesz ? Zachowałeś się jak ostatni debil. Wiesz jak to wyglądało ? Jakby ona była z Tobą i całowała się z innym. Dlaczego to zrobiłeś ? Mów!
- Ale Karolinko..
- Nie Karolinkuj mi tu!
- Przepraszam, ale nie mogłeś patrzeć jak ten cały hokeista ją całuje.
- Idiota! - Karolina krzykneła i teraz to ona dała mu niezłego plaszczaka w twarz. Wsiadła do autobusu i odjechała a Damian został na przystanku.

1 komentarz:

  1. Śliczna piosenka <3 od razu trafiła na moją listę <3
    Fajnie, że układa jej się z Mateuszem, ale dlaczego Damian się wpierdziela między wódkę a zakąskę ? -.-
    Krótko, bo idę czytać następny :)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy